Pierwszy śnieg. Obudziwszy się, ujrzeliśmy miasto, jak dziewicę idącą do ślubu, przybraną w białe szaty, z pod których było widać niezupełnej świeżości plamy przypominające nieupraną "przez zapomnienie" spódniczkę ...
Śnieg leżał na dachach i ogrodach niewielką warstwą, na ulicach zamieniał się pod kołami w błoto. O godz. 11 zaczęło niebo znów sypać białe płatki, które jednak topniały.
Źródło" "Rozwój" 6.12.1913 (sobota).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz