niedziela, 30 listopada 2014

Miedzi wszystkiej grabienie

Kim była Renia Królikowska? Czy przeżyła wojnę? Ile lat miała kiedy pisała swój dziennik? Tak mało o niej wiemy, mimo że nosiła nazwisko bardzo popularne w Zduńskiej Woli. Młoda zduńskowolanka opisywała "na gorąco" życie w mieście okupowanym przez Niemców. Zapisywała także ważne wojenne daty i obcojęzyczne słówka do zapamiętania. Jej dziennik zaczyna się z początkiem 1915 roku. Poniżej notatki z lutego, marca i kwietnia. Styl i ortografia oryginalne.
* * *

1 luty – poniedziałek
2 luty – wtorek. Na kolei byłyśmy.
3 luty - Areoplan jechał do Łodzi.
4-5-6-7-8 luty - Żadnych zmian.
9 (luty) – wtorek. Moc samochodów jechało do Łodzi.
10-11-12-13-14 luty. Żadnych zmian nie ma. Przyjechali żołnierze z Francji Lotaryngji, którzy po francusku mówią.
15-16-17-popielec 1915 roku -18 i 19. Moc samochodów, wiozą różne ciężary do Kalisza. Grabią wszystką miedź-syfony-kotły–rondele–wanny–samowary. Do tej pory Bogu dzięki u nas nie byli. Areoplan jechał, podobno był rosyjski. Samochody bez przerwy jadą.


20-21 – niedziela. Jechał obóz do Sieradza i się zatrzymali też na górkach.*
22 poniedziałek. Przez całą noc jechały obozy i rano austryackie i pruskie już dwa rano przeszły. Między nimi konnica mieszana. Rano deszcz padał i śnieg, a teraz się wypogadza.
23 wtorek. Od samego rana jadą obozy jeden za drugim, artylerya, konnicy moc z Łasku i Szadku do Sieradza. Wszyscy mówią, że się cofają niemcy z pod Warszawy. Jednem ciągiem jadą wciąż. Piechota też szła wieczorem.
24 środa. Wciąż samochody jeździły.
25-26-27. Żadnych zmian niema. Tylko jechał areoplan bardzo wysoko.
28 niedziela – 1 marzec – 2 – 3 środa. Szła piechota z orkiestrą wieczorem przez miasto.
4-5-6-7 niedziela. (nieczytelne) żołnierzy w parach było w kościele.
8-9 wtorek. Byłam u spowiedzi z Mamą.
10 na 11 czwartek. Jechały Zeppeliny o 11-12 3-4 godziny. Kilka godzin nad miastem krążyły.
12-13-14-15. Żadnych zmian nie ma. Mróz jest wielki.
16-17-18 - nie było zmian.
19 piątek św. Józefa Oblubieńca - doniesiono nam że nałożyli kontrybucye 50000 rubli, a potem zmniejszyli na 20000 rubli. W niedzielę rozdawali karty, żeby wpisać swych lokatorów, a na tych będą nakładać grzywnę. W Łasku zapłacili 35000 rubli kontrybucyi.
Do 30 nie było żadnych zmian. W wielkim tygodniu wielkie sprzątania się robi w domu.
22 marca poddał się Przemyśl, myśmy się dowiedzieli 27 marca, a 2 kwietnia napisali szczegółowo.
Do (9-15) żadnych zmian nie ma. Bardzo cicho jest i słychać podobno strzały.
16-17 (kwietnia) - jechał w nocy Zeppelin.
18 (kwietnia) - strzały bardzo słychać od Piotrkowa.


* * *
Zduńska Wola została zajęta przez wojska niemieckie już 19 sierpnia 1914. Bez walki, gdyż Rosjanie wcześniej opuścili miasto. Jesienią, po udanej kontrofensywie, wojska rosyjskie na krótko (od 15 do 21 listopada) ponownie przejęły władzę w mieście. Od 21 listopada 1914 roku, aż do końca wojny Zduńska Wola była okupowana przez Niemców.

Zduńskowolanie mieli więcej szczęścia niż mieszkańcy Kalisza czy Częstochowy. Niemieckie władze wojskowe zagroziły wprawdzie zbombardowaniem miasta w odwecie za jakieś przypadkowe ostrzelanie ich oddziałów, ale ogień artyleryjski został po kilku salwach wstrzymany. Prawdopodobnie zadecydował o tym fakt, że w Zduńskiej Woli mieszkała duża  mniejszość niemiecka. Mimo to, okupant prowadził politykę "twardej ręki". Komendantura wojskowa przeprowadzała częste rekwizycje oraz zmuszała ludność do wykonywania różnego rodzaju prac na potrzeby wojska. Pod byle jakimi pretekstami nakładano na zduńskowolan wysokie kontrybucje. Na porządku dziennym były rekwizycje surowców strategicznych dla przemysłu wojennego, takich jak metale kolorowe, od dostaw których państwa centralne zostały całkowicie odcięte w początku wojny. Poza niezliczonymi drobnymi przedmiotami, jak klamki, moździerze czy samowary, zabrano także dwa dzwony z kościoła parafialnego.
Wskutek zniszczeń, braku surowców oraz grabieży maszyn, warsztaty tkackie i fabryki zduńskowolskie zaprzestały produkcji. W krótkim czasie mieszkańcom miasta zaczęło brakować pieniędzy i żywności... O tym przeczytacie w następnej części dziennika młodej zduńskowolanki.

Dziennik Reni Królikowskiej znajduje się w Muzeum Historii Miasta Zduńska Wola. Dziękujemy za jego udostępnienie.

* prawdopodobnie chodzi o teren tzw. "Górek" tj. okolicę dzisiejszej Alei Powstańców Śląskich, ulicy Złotnickiego (wtedy Belwederskiej) oraz budynku Starostwa Powiatowego. Teren zniwelowano w 1924 roku, po czym został on przeznaczony do zabudowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz