26 lipca 1910 roku w stawie przy drodze obok wsi Zawada pod Częstochową znaleziono drewnianą skrzynię, a w niej trupa mężczyzny. Nieboszczyk poniósł śmierć wskutek wielu ran zadanych siekierą. Rozpoznano w nim Wacława Macocha, urzędnika pocztowo-telegraficznego z Granicy. Skrzynia okazała się otomaną, stanowiącą własność klasztoru jasnogórskiego, a znalezione w niej rzeczy, jak ustalono, należały do zakonnika Damazego Macocha. Tak zaczęła się sprawa, która zbulwersowała nie tylko Polaków, ale niemal całą Europę. Pisały o niej gazety we wszystkich trzech zaborach, także zagraniczne. Proces relacjonowała nawet prasa amerykańska.
24 lipca w nocy paulin Damazy Macoch (świeckie imię Kacper) we własnej celi na Jasnej Górze zamordował męża swojej kochanki, Wacława Macocha. Zadał ofierze kilka ciosów siekierą w głowę. Ponieważ Wacław jeszcze żył, mnich udzielił mu rozgrzeszenia, a następnie udusił. Po trwającym dwa lata śledztwie zbrodniarz z Jasnej Góry razem ze wspólnikami stanął przed sądem w Piotrkowie. Uznano go winnym morderstwa "bez premedytacji", wielu oszustw i kradzieży. Skazano na 12 lat ciężkich robót, ale po apelacji w listopadzie 1912 roku karę podwyższono do 15 lat ciężkich robót, z pozbawieniem wszystkich praw, a potem na przymusowe osiedlenie. Damazy (Kacper) Macoch zmarł w więzieniu w Piotrkowie 6 września 1916 roku. Następnego dnia pochowano go na miejscowym cmentarzu. W rodzinnych stronach mnicha, po wyroku, część Macochów pozbyła się naznaczonego hańbą nazwiska i zmieniła je na Dankowiakowscy.
W procesie nie wyjaśniono sprawy pokrewieństwa zbrodniarza i jego ofiary. Ówczesne gazety przedstawiały ich jako stryjecznych braci lub kuzynów. Zapewne zabicie "brata" dodawało "smaczku" tej tragicznej sprawie, więc nikt nie był zainteresowany wyjaśnieniem, jakie więzy naprawdę łączyły Kacpra i Wacława. Po ponad stu latach jednemu z krewnych Wacława, ofiary z Jasnej Góry i męża fatalnej Heleny, udało się ustalić, że nie było żadnego pokrewieństwa. Poniżej przedstawiamy relację
Wiesława Macocha, który gruntowanie zbadał rodzinne koligacje....
* * *
Sprawa zabójstwa na Jasnej Górze w Częstochowie z początku XX wieku budziła sensację na terenie wszystkich trzech zaborów. Zakonnik Damazy (Kacper) Macoch zamordował Wacława Ewarysta Macocha męża swojej kochanki Heleny Katarzyny Krzyżanowskiej. Od pewnego czasu próbuję rozwiązać zagadkę powiązań rodzinnych Kacpra Macocha s. Pawła (zakonnik Damazy) z Wacławem Ewarystem Macochem jego ofiarą, którego zakonnik Damazy zeswatał ze swoją kochanką Heleną Katarzyną Krzyżanowską. Według ówczesnej prasy, która rozpisywała się na ten temat oraz artykułów ukazujących się od czasu do czasu współcześnie, Damazy miał być raz bratem, innym razem bratem stryjecznym, a jeszcze kiedy indziej kuzynem.
Mówi się o drugim bądź trzecim stopniu pokrewieństwa, a w akcie ślubu zamordowanego Wacława (Nr 307. Warszawa z 12.06.1910 roku), wspomina o dyspensie od przeszkody drugiego stopnia pokrewieństwa wydanej przez Warszawskiego Arcybiskupa i Metropolitę z dnia 25 maja 1910 pod numerem 18177. Niestety do tego dokumentu nie dotarłem. Być może wyjaśniłoby się pokrewieństwo. Jestem jednak sceptycznie do tego nastawiony ze względu na fałszerstwa Damazego odnośnie swojej śmierci jako Kacpra i pierwszego męża Heleny Krzyżanowskiej. Fałszerstwo obu dokumentów zostało bezsprzecznie udowodnione podczas procesu w Piotrkowie Trybunalskim.
Moje poszukiwania szły w dwóch kierunkach. Pierwszy – ustalenie przodków zamordowanego
Wacława Ewarysta Macocha, drugi ustalenie przodków
Kacpra Macocha (imię zakonne Damazy). Nie było to rzeczą trudną, jeśli chodzi o Wacława Ewarysta Macocha ponieważ jego dziadek Józef był najstarszym bratem mojego pradziadka Teofila synów Jakuba i Małgorzaty z Kuśmierków małżonków Macochów. Tak więc Wacław był synem Rocha i Józefy z Widerów małżonków Macochów.
Roch Macoch był organistą w kościele dankowskim [Danków – wieś powiecie kłobuckim, w gminie Lipie] i wójtem gminy Lipie. Był synem z pierwszego małżeństwa Józefa i Franciszki z Orzełków małżonków Macochów. Tak więc ten wywód obejmuje cztery pokolenia. Poniżej zamieszczam akt urodzenia Rocha Macocha z 1853 o jego urodzeniu się dnia 2 sierpnia 1852 roku. Z czego wynikało opóźnienie zgłoszenia urodzenia, nie wiadomo.
Natomiast Kacper był najstarszym synem Pawła Macocha i Marianny z Szymałów. Paweł z kolei był synem Marianny Macoch i NN. (Akt ur. 7/1841 Danków). Właśnie ta Marianna Macoch jest „tajemnicą” z którą nie mogę sobie poradzić. Nie jest mi znana ani data urodzenia, ani śmierci. Nie wiem czyją córką była i czy nazwisko Macoch to jej panieńskie nazwisko czy po mężu. Imię Marianna w rodzinach Macochów było popularne zarówno w przypadku córek jak i żon. Stąd wynika wiele problemów z ustalaniem tożsamości, szczególnie w tych okresach, w których dokumentacja aktów kościelnych jest skąpa i często niestaranna.
Poniżej zamieszczam akty urodzenia Kacpra Macocha i jego ojca Pawła. Wynika z nich jasno, że Kacper Macoch i Wacław Ewaryst Macoch nie byli ani braćmi, ani braćmi stryjecznymi czy kuzynami, jak sugerowała ówczesna prasa.
Jako, że w żadnych źródłach nie mogłem znaleźć daty zgonu zakonnika Damazego z Jasnej Góry napisałem do AP w Piotrkowie Trybunalskim o skan aktu zgonu. Ku mojemu zaskoczeniu w ciągu kilku dni po załatwieniu formalności otrzymałem ten skan. Damazy zmarł w szpitalu więziennym w Piotrkowie Trybunalskim 6 września 1916 roku, pochowany został następnego dnia. Okazuje się, że są archiwa przyjazne dla amatorów genealogii. AP z Piotrkowa Trybunalskiego dziękuję! A akt zgonu Damazego wygląda tak:
Uważam więc, że sprawa pokrewieństwa pomiędzy zabójcą Kacprem Macochem (imię zakonne Damazy) i jego ofiarą Wacławem Ewarystem Macochem została wyjaśniona. Gorzej będzie ze sprostowaniem błędnej informacji rozpowszechnianej od ponad stu lat...
Autor: Wiesław Macoch
*
Dyspensa dotyczyła prawdopodobnie pokrewieństwa (żona brata lub brata stryjecznego). Niestety nie znam treści tego dokumentu, ani pomysłu jak do niego dotrzeć. Zapewne jest on w alegatach do aktów małżeńskich w Archiwum Archidiecezji Warszawskiej. Helena wychodząc za Wacława Ewarysta Macocha była „wdową” po rzekomo zmarłym Kacprze Macochu (fałszywe dokumenty małżeństwa i zgonu o których jest wzmianka w procesie). Była więc Heleną Macoch z Krzyżanowskich i tak podpisała akt małżeństwa z Wacławem. Podejrzewam, że wśród przedstawionych proboszczowi parafii św. Aleksandra w Warszawie oprócz dwóch wyżej wspomnianych dokumentów znajdowały się także sfałszowane akta urodzenia Wacława i Kacpra uznające ich za braci stryjecznych. To wyjaśniałoby częściowo sprawę dyspensy (ale nie do końca). Z aktu małżeństwa wynika, że spisano go dzień po ślubie 13 czerwca 1910 roku (ślub 12 czerwca). Pora ślubu – godzina 8.00 wieczorem też dziwna. Tak jakby starano się ten ślub ukryć. Ślubu udzielał paulin Damazy Macoch czyli Kacper Macoch (nieżyjący „mąż” Heleny Krzyżanowskiej) we własnej osobie na podstawie pełnomocnictwa proboszcza okręgowego parafii św. Antoniego. Dotarcie do alegat małżeństwa rzuciłoby wiele światła na sprawę, tym bardziej, że stopnie pokrewieństwa inaczej były określane w przepisach kościelnych, a inaczej świeckich.
* * *
Źródła aktów:
1. metryki.genealodzy.pl (AAW)
2. AP Częstochowa
3. Familysearch
4. AP Częstochowa
5. Familysearch
6. AP Piotrków Trybunalski
Proces głośny jak Gorgonowej i niejakiej Skublińskiej.
OdpowiedzUsuńSprawę Gorgonowej upamiętnił doskonały film, o Macochu powstała tylko literatura i to mało znana Polakom...
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńChętnie podejmę współpracę i pomoc w dotarciu do dokumentacji kościelnej dotyczącej dyspensy do zawarcia ślubu Heleny i Wacława.
Od dawna zajmuję się badaniem tej sprawy, jestem także w posiadaniu aktu zgonu Damazego jak też dysponuję pewnymi faktami nie zawartymi w artykule, którymi chętnie się podzielę. Szukam jakiegokolwiek śladu Heleny Krzyżanowskiej-Macoch, który urywa się w Łomży. Bardzo proszę o kontakt. Pozdrawiam; Małgorzata
Moźe coś już wiadomo? Piszę tekst ntt. dla PAP.proszę o kontakt ikonieczna małp gmail ktopka com
UsuńJeżeli współpraca i pomoc ma się opierać na obietnicach bez pokrycia i insynuacjach o nierzetelności moich poszukiwań to serdecznie dziękuję!
OdpowiedzUsuń