Chyba wszyscy mieszkańcy Błaszek i okolic znali z widzenia "Głupiego Władzia". Nikt jednak nie znał jego nazwiska i przeszłości. Władzio mieszkał w lesie pod Błaszkami we własnoręcznie skonstruowanym szałasie. Ale większość czasu spędzał na włóczeniu się i żebraninie. Co roku kilka razy obchodził wsie i miasteczka województwa łódzkiego i poznańskiego. Zbierał datki na każdym jarmarku i odpuście.
Błaszki - magistrat 1931-1936. Źródło: fotopolska.eu |
Przed śmiercią Władzio poprosił Fijałkowskiego o rozmowę i opowiedział mu o swojej przeszłości. Naprawdę nazywał się Władysław Dębowski i przed wojną mieszkał w Łodzi przy Piotrkowskiej 243, gdzie prowadził tkalnię ręczną. Jego żona Helena prowadziła handel tymi wyrobami. Po jej śmierci, w roku 1914 zlikwidował interes i zajął się spekulacjami, które poszły mu fatalnie. Stracił cały dobytek, więc zaczął żebrać. Żył bardzo oszczędnie, prawie każdy zdobyty grosz odkładał, aby rozkręcić nowy biznes. Oszczędności wpłacał do PKO. Nowy sposób na życie doprowadził do lekkiego zaburzenia umysłowego, manii ciułania. Bywało, że przymierał głodem, ale nie zaprzestał oszczędzania i nie wydawał pieniędzy.
"Głupi Władzio" zebrał przez lata na koncie 68 tysięcy złotych. Cały ten kapitał przekazał przed śmiercią jedenastce dzieci Fijałkowskiego do podziału. Zażyczył sobie tylko uroczystego pogrzebu. Wzbogacony nieoczekiwanie błaszkowski szewc kupił dzieciom duże gospodarstwo w okolicy.
Na podstawie: Głos Poranny 6.09.1931
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz