Po stawie pływa stara kaczka z kaczętami.
Nagle na brzegu ukazuje się redaktor pewnego pisma sensacyjnego i zaczyna się rozbierać.
W tym momencie stara kaczka woła do swych małych:
- Dzieci odsuńcie się! Tatuś chce się kąpać!
Mało zorientowanym w sprawach drobiu i mediów drukowanych przypominamy skąd wziął się termin "kaczka dziennikarska". Wymyślił ją podobno Egide Norbert Cornelissen, Belg żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku. Ten żołnierz i literat o specyficznym poczuciu humoru, postanowił sprawdzić, jak daleko sięga naiwność czytelników. Zamieścił w prasie ogłoszenie o sprzedaży kaczki. Kupców zachęcał zmyśloną historią tego ptaka. Niezwykła kaczka miała pochodzić rzekomo z makabrycznej hodowli. Autor ogłoszenia twierdził, że była ostatnią z dwudziestu kaczek, jakie posiadał początkowo. Kaczki te po kolei zabijał i dawał pozostałym na pożarcie. W końcu została jedna, która wskutek potwornego kanibalizmu miała wykazywać się niezwykłą drapieżnością i siłą. Niezwykła była również jej cena, przewyższająca pięciokrotnie cenę zwykłej kaczki. Mimo to, chętnych kupców nie brakowało. Eksperyment Cornelissena powiódł się, okazało się, że "ciemny lud" (i nie tylko ciemny) łyka każdą niedorzeczność, byle była poparta jakimś pseudonaukowym opisem.
"Kaczka dziennikarska" oznacza zatem świadomie kłamliwą, albo niepotwierdzoną informację opublikowaną w mass-mediach. Co takiego stworzył "redaktor pewnego pisma sensacyjnego", że trafił do prasowego dowcipu, niestety nie wiemy...
Skopiował Pan słowo w słowo ciekawostkę opracowaną przeze mnie i umieszczoną na stronie http://www.edusens.pl/edusensownik/kaczka-dziennikarska . Jestem przekonana, że potrafiłby ją Pan napisać sam w sposób nie mniej atrakcyjny. Proszę usunąć mój tekst. Z góry dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiekawostka jest cytatem z podaniem źródła. Jeśli narusza to pani prawa autorskie, natychmiast ją usuwam.
OdpowiedzUsuńProszę usunąć. Jestem ultrakonserwatystką. Nie podoba mi ta strona i nie chcę mieć z nią nic wspólnego. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTekst już został zmieniony. Chyba nie rości sobie Pani praw autorskich do tych kilku zdań? Dziękuję za ultrakonserwatywną opinię. Utwierdza mnie w tym co robię. Blog ten jest dedykowany bowiem ludziom, którzy mają otwarte umysły i szukają w historii faktów oraz prawdy, jakkolwiek byłyby one okrutne, śmieszne, żałosne, infantylne, wstydliwe, pouczające czy demoralizujące... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń