niedziela, 4 marca 2018

Z winy grubej ciemnoty

Jej zwierzenia wywołują wśród  otaczających ją ludzi uczucie litości, ale i oburzenia. Wtem podbiega do niej mężczyzna z siekierą i ze słowami "rzuciłaś własne dzieci wilkom na pożarcie, nie jesteś godna, by żyć", uderza ją ostrzem w głowę, zadając natychmiastową śmierć.

 W ten sposób zakończyła życie jadąca saniami kobieta, która chcąc ratować przed głodnymi wilkami siebie i trójkę dzieci, rzuca je po kolei bestiom na pożarcie. Niestety, wygłodzone stado nie odpuszcza, dopóki nie pożre ostatniego z dzieci. Koń ciągnący sanie, a w nich zrozpaczoną matkę, wpada do jakiejś wsi. Kobieta opowiada o tragedii, wywołując wśród ludzi zdumienie, trwogę, ale i oburzenie. W końcu ponosi śmierć w wyniku samosądu. Mężczyzna, który sam wymierzył "sprawiedliwość" staje przed sądem, ale unika dożywotniego zesłania do guberni syberyjskiej, wskutek uchylenia wyroku przez cara Aleksandra I.

Z takimi oraz wielu innymi przestępstwami zapoznać się można w książce "Historie kryminalne, wiek XIX cz. I" autorstwa Piotr i Karola Ryttelów. Są tu sprawy kontrowersyjne, bulwersujące i niejednoznaczne z punktu widzenia kodeksu karnego, jak i sprawiedliwości rozumianej potocznie. Przypadki dzieciobójstwa i ojcobójstwa, pedofilii, zbrodni z miłości i chęci zysku, oszustwa,  fałszerstwa, kradzieże, rozboje, napady, włamania, przemyt. Cały wachlarz przestępczych zachowań znanych od wieków. Na 230 stronach autorzy prezentują ponad 80 spraw oraz listy gończe i komunikaty policji, z których większość dotyczy Polaków i rozgrywa się na ziemiach polskich pod zaborem rosyjskim. Pojedyncze przypadki mają miejsce w zaborze austriackim i pruskim, na terenie Rosji, Niemiec, Austrii i Francji.

Najbardziej bulwersujące wydają się przestępstwa popełnione przez dzieci. W leśniczówce w guberni grodzieńskiej 14-letni syn leśniczego, pod nieobecność rodziców podrzyna gardło swojej kilkumiesięcznej siostrzyczce, która nie chce przestać płakać. Najpierw winę usiłuje zrzucić na nieznanych bandytów, potem na młodszego, ledwie dwuletniego brata. Kiedy prawda wchodzi na jaw, morderca staje przed sądem. Jako nieletniego może go spotkać tylko pobyt w zakładzie poprawczym. Ponieważ w pobliżu nie ma takiej placówki, sąd grodzieński skazuje chłopca na sześć lat i cztery miesiące pobytu w klasztorze.

Sensacyjnie brzmi relacja z procesu 13-letniej oszustki. Ładnie ubrana dziewczynka z pozoru wygląda na niewinne dziecko. W rzeczywistosći jest sprytną przestępczynią, potrafiącą wyprowadzić w pole statecznych przedsiębiorców. Jej łupem pada żywność, buty, a nawet cenna odzież. Wpada kiedy jeden z krawców, podejrzewając coś, śledzi ją i trafia za nią do domu. Razem z nieletnią oszustką aresztowano jej matkę, która o działalności córki wiedziała i z niej korzystała. Sąd postanawia skazać dziewczynkę na zamknięcie w miejscu odosobnionym przez cztery miesiące  z zaostrzeniem kary w postaci "twardego łoża" raz w tygodniu*
Jej matkę skazuje na cztery miesiące więzienia.

12-letni żebrak Józef Czosnyk stanął przed sądem oskarżony o podpalenia na terenie guberni kieleckiej. Do części z nich przyznał się. Sąd skazał go na pozbawienie praw i osiedlenie w mniej odległych guberniach syberyjskich.

Młoda mężątka poróżniona z mężem, postanowila go zabić, ale nie swoimi rękoma. Namawia do tego swego dziesięcioletniego siostrzeńca. Zapewnia, że nie poniesie odpowiedzialności, wkłada w ręce nabitą strzelbę i prowadzi go do komnaty śpiącego męża. Chłopak wypala i zabija. Morderstwa nie udaje się ukryć. Nieletni sprawca zgodnie z Kodeksem Karzącym dla Królestwa Polskeigo nie podlega karze za zbrodnię. Gdyby miał 12 lat czekałaby go kara poprawcza, dziesięciolatka można tylko poddać domowemu skarceniu. Inicjatorka zbrodni skazana została na śmierć przez ścięcie.

Dwaj koledzy 14-letni Roch Woźniak i 13-letni Józef Dzieciątkowski postanowili ograbić innego nastolatka, syna żydowskiego handlarza. Napad był bardzo brutalny, o mały włos nie zakończył się śmiercią ofiary. Zatrzymani przez strażnika ziemskiego sprawcy przyznali się do winy. Warszawski Sąd Kryminalny oskarżył ich o usiłowanie zabójstwa. Mający 14 lat Roch został skazany na sześć lat i osiem miesięcy robót w twierdzy, pozbawienie praw i zesłanie na Syberię. Młodszego, Józefa pozbawiono praw i zesłano na Syberię.

Kuriozalna sprawa trafiła przed Sąd Kryminalny w Lublinie. Czterdziestoletnia włościanka z okolic Kraśnika postanowiła uchronić przed wojskiem pierworodnego syna. Kiedy urodziła drugiego potomka płci męskiej, przekonała wszystkich, że noworodek jest dziewczynką. Fałszywe dane o płci dziecka przekazano proboszczowi i dziecko zostalo ochrzczone jako Franciszka. Po jakimś czasie intrygę odkryto i kobiera stanęla przed sądem za oszustwo. Uznano ją winną i skazano na dwa miesiące pobytu w domu roboczym. Po odwołaniu, sąd drugiej instancji wydał zupełnie inny wyrok. Orzekł, że świadkowie nie dopełnili obowiązku sprawdzenia płci dziecka i to oni ponoszą odpowiedzialność za podanie nieprawdziwych danych dziecka. Podsądną uwolniono od winy.

Wśród opisanych spraw są również procesy, które dotyczą znanych osób. Malarz Jan Matejko w grudniu w 1882 roku oskarżył dra Jakuba Eibenschutza o zniesławienie. Obwiniony tłumaczył się, że poczuł  się mocno dotknięty wypowiedzią Matejki podczas inauguracji roku szkolnego w Szkole Sztuk Pięknych. Matejko, dyrektor szkoły, powiedział wtedy do studentów pochodzenia żydowskiego, że jeśli nie będą czuli wdzięczności i obowiązków wobec kraju, to lepiej żeby "wynieśli się tam, gdzie nie ma żadnej ojczyzny, ani wyższych uczuć miłości do kraju". Według świadka dr Eibenschultz miała określić wypowiedź narodowego malarza jako "łajdactwo". Proces w pewnym momencie przeistoczył się w wywód świadka Józefa Mochnackiego na temat zasług Matejki wobec ojczyzny. Sąd za publiczne lżenie słynnego malarza skazał oskarżonego na dziesięciodniowy areszt z zamianą na karę pienieżną w wysokości 150 złotych reńskich. Po procesie wydawnictwo Jana Matejki opublikowało broszurę oskarżającą środowiska żydowskie o nagonkę na malarza za jego negatywne wypowiedzi na temat podejścia Żydów do sztuki. Ze względu na jej antyżydowski charakter sąd austriacki postanowił o konfiskacie publikacji, zakazie jej dalszego rozpowszechniania i nakazał zniszczenie istniejących wydań.

W XIX wieku na ziemiach polskich, w zależności od zaboru obowiązywało prawo pruskie, austriackie lub rosyjskie. Miejsce popełnienia przestępstwa decydowało według jakiego kodeksu karnego był sądzony sprawca. Rozdział V rosyjskiego Kodeksu Kar Głównych i Poprawczych przewidywał zmniejszenie kary dla sprawców dotkniętych wyjątkowym ograniczeniem umysłowym. Nie dotyczyło to tylko osób ewidentnie chorych umysłowo. Także popełnienie przestępstwa przez "lekkomyślność, niedołężność umysłu, nierozgarnienie i grubą ciemnotę" podlegały uniewinnieniu.

* pozbawienie skazanego pościeli

Piotr Ryttel, Karol Ryttel; Historie kryminalne, wiek XIX cz. I; Wydawnictwo Psychoskok.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz