Dziś to mocno już przebrzmiałe wyobrażenie roli kobiety w rodzinie z największą pasją promują polscy biskupi i waleczne damy katolickiej prawicy. Aż dziw bierze, ile te polityczne rotwailerki wkładają wysiłku, by przekonać publikę, że ich miejsce jest przy osmolonych garach i na brudnych podłogach. Ileż marnują czasu na sprzeczną z ich poglądami działalność publiczną, miast z pokorą i radością wrócić do swego naturalnego środowiska.
Anonimowy poeta grafoman sprzed lat uzyskał też nieoczekiwane wsparcie ze strony pewnej współczesnej "pisarki" (dziś mówi się: "blogerki"):
I tak sobie myślę, że ja naprawdę lubię zmywać gary. Bo mąż mnie kocha... więcejI tak sobie myślę, że pewnie mąż szczególnie namiętnie kocha ją, gdy prasuje czule jego koszule...
Doobre niestety każda kobieta ma tyle codziennie na głowie, że czasem sama się zastanawiam jak ja to robię. :D
OdpowiedzUsuń