Proces przeciw trucicielom Dobrzynki trwał 5 lat. Pisał o nim w grudniu 1912 roku łódzki dziennik "Rozwój":
Takie rozstrzygnięcie nie zadowoliło ani mieszkańców Pabianic, ani oskarżającego fabrykantów prokuratora Jewdokimowa. Wniesiono protest do izby sądowej w Warszawie. Wyższa instancja podtrzymała kary grzywny, ale nakazała także fabrykantom zaprzestać zanieczyszczania rzeki, zainstalować urządzenia oczyszczające ścieki, no i oczyścić koryto Dobrzynki.Na śledztwie sądowem okazało się, że woda w Dobrzynce została zanieczyszczona tak, że jest niezdatna nietylko do wewnętrznego, lecz i do zewnętrznego użytku, gdyż fabrykanci wpuszczają wprost do rzeki odpływy fabrykacyj, zawierające substancye trujące.
Starzy mieszkańcy Pabianic Mateusz Morzyszek i Tomasz Biskupski pamiętają, że przed laty woda w Dobrzynce była zupełnie czysta, lecz w miarę tego, jak powstawały fabryki, woda ulegała zanieczyszczeniu.
Piotrkowski sąd okręgowy skazał fabrykantów za „zepsucie wody", przewidziane w art. 4. 111 ust. kar. na grzywny do 200 rubli, nie zobowiązując ich poza tem do niczego.
Wyrok nie pozostawiał wątpliwości, co będzie gdyby przemysłowcy nakazanych prac nie wykonali:
Roboty powyższe mają być dokonane przez fabrykantów w ciągu pół roku od daty uprawomocnienia się wyroku, po upływie zaś tego czasu ulegają wykonaniu przez policyę na koszt fabryczny.

Wyrok warszawskiej izby sądowej z 1912 roku nie na wiele przydał się Dobrzynce. Protesty mieszkańców i zabiegi prokuratora Jewdokimowa, przyniosły tylko doraźny efekt. Wkrótce nadeszły dramatyczne i ważne wydarzenia, przy których sprawy czystości rzeki odeszły w cień. Bezmyślne trucie Dobrzynki trwało aż do lat 90 ubiegłego wieku. Wtedy zakłady przemysłowe w większości poupadały lub zmuszone zostały do zainstalowania oczyszczalni ścieków. Miasto Pabianice podłączyło zaś swoją kanalizację do Grupowej Oczyszczalni Ścieków w Łodzi.
Po 100 latach wracamy do punktu wyjścia. W styczniu 2013 roku "Życie Pabianic" poinformowało, że "Dobrzynka wraca do życia". Wróciły do rzeki, która jeszcze niedawno była ściekiem, ryby. Na jej brzegach zagnieździły się sokoły, myszołowy, czaple, czarne bociany. Widziano ponoć także orła bielika i kszyki. Widziano bobry. Jednak z Dobrzynką, po ponad wiekowym truciu, tak szybko nie może być dobrze... To wymaga więcej czasu...
Dla zainteresowanych tematem - pasjonująca opowieść o rzece: Dobrzynka - od źródeł do ujścia