Żem ja tego dnia sobotniego na rynek przyszedłszy i obaczywszy u pomienionej Marianny Jurkówny z Dąbrowy Wielkiej masło przedającej, kupiłem u niej osełkę masła za groszy 4 i szeląg, za które dawszy jej pieniądze odszedłem na stronę, a w tym czasie zaraz stał się tumult wielki między białymigłowami, że komunikant na ziemi leżący obaczono, na którychmiast p. Bigoszewicz, podstaroci, blisko natenczas stojąc zawołał mnie, abym te białogłowy do p. burmistrza z nimże zaprowadził. I przyprowadziwszy przed p. burmistrza, prezentowała p. Gastołka tenże komunikant na rękawicy swojej, i te pomienione dwie białogłowie kazał p. burmistrz prowadzić do więzienia" - zeznawał świadek Andrzej z Sieradza.
Działo się to w Wielką Sobotę (21 marca) roku pańskiego 1693. Na sieradzkim rynku odbywał się tradycyjny handel. Z pobliskich wsi zjechały do miasta chłopki z serami, masłem, drobiem, nabiałem. Była wśród nich poddana Sebastiana Małuskiego z Małusza - Marianna Jurkówna w Dąbrowy Wielkiej. Nie wiemy w jaki sposób na jej dłoni nagle znalazła się hostia. Czy zobaczyła ją i podniosła z ziemi, czy faktycznie ukradła z kościoła i chciała jej użyć w jakiś niecnych celach. Panna Jadwiga Malanówna, jako świadek tego świętokradztwa zeznała:
Iż wówczas przyszłam na kupienie na rynek nabiału i stanęłam między białymigłowami, gdzie się tumult stał, któremu się ja przypatrując, obaczyłam u białogłowy na ręce gołej komunikant, na którą ktoś zawołał - "a godnaś to mieć na ręku?" - taż tedy białogłowa z swojej ręki położyła mi ten komunikant na rękawicy prawej ręki, którym ja podała p. Gastołce także na rękawice i z nim poszła p. Gastołka do p. burmistrza, jak te białogłowy poprowadzono.Z jakichś powodów za wspólniczkę Marianny wzięto mieszkankę Sieradza Ewę Hermanównę.
Trzeba wiedzieć, że komunikant czyli hostia (z łaciny ofiara, zwierzę ofiarne) to opłatek z mąki pszennej, w kształcie koła, ozdabiany często krzyżem lub motywami religijnymi. Jak naucza kościół katolicki po poświęceniu (konsekracji) ten zwykły kawałek pieczywa zmienia się Ciało Chrystusa, którego spożycie podczas Komunii Świętej daje niesłychane łaski i prowadzi do prawdziwego szczęścia. Komunikanty konsekrowane przechowywane są w specjalnej, pozłacanej puszce umieszczanej w tabernakulum. Jest to jedyne godne dla nich miejsce.
Bywały czasy, gdy wierny lud prosto i bezpośrednio pojmował niezwykłą wartość hostii i sądził, że pomóc ona może na wszystko. Skoro jezuici adorowali hostię w monstrancji, żeby ubłagać Boga o deszcz, to nic dziwnego, że niektórzy wierni próbowali wykraść Ciało Boże w celu zakopywania go w polu dla zapewnienia sobie obfitych plonów. Używano również hostii do leczenia gorączki, albo jako "odtrutkę" na zadane czary. Pokusa zdobycia hostii była ogromna, ale ryzyko jeszcze większe. Lud zazdrosny o potencjalne łaski skwapliwie oskarżał każdego, kogo mógł podejrzewać o zamiar świętokradztwa. Wystarczyło mimowolnie wykaszleć hostię w trakcie przyjmowania komunii, by pójść na stos.
Przyjęło się, że istniały dwa powody kradzieży hostii z kościoła: albo dla czarów, albo żeby sprzedać ją Żydom, którzy rzekomo potrzebowali jej do rytuału odtwarzania męki Pańskiej. O taką właśnie zbrodnię oskarżono w XIV wieku w Poznaniu chrześcijankę Krystynę i trzynastu Żydów. Wszyscy spłonęli na stosie.
Nie wiemy skąd na sieradzkim rynku wziął się komunikant. Nie znamy też wyroku w sprawie Marianny i Ewy. Zgodnie z ówczesnym prawem aresztowane dziewczyny zapewne zostały odstawione do domu kata przy obecnej ulicy Ogrodowej i poddane tzw. badaniu czyli trzykrotnej torturze rozciągania. Z bólu przyznały się do kradzieży hostii, podając rzekomych wspólników i mnóstwo fantastycznych szczegółów znanych im z pisemek dewocyjnych i kazań plabana. Tak, jak Marusza z Kobierzycka, która przed sądem wójtowskim w Warcie w roku 1679 zdradzała szczegóły swojego pożycia w diabłem Szymaszkiem:
I miałam ja też swego męża tego Szymaszka, brałam z nim ślub w izbie w nocy na ziemi [...] i miałam mu być powolną, bo mię bił i na to mię namawiał, abym ludziom źle czyniła, alem ja nie chciała i o to mię bił.Za takie "zbrodnie przeciw ludzkości" wyrok zwykle brzmiał następująco:
Stosując się do ustaw pospolitych i prawa majdeburskiego (tj. magdeburskiego), podług surowości artykułów w prawie opisanych przeciwko czarownicom na ukaranie wszelkich zbrodni i podobnych czarowań, ponieważ ta nieszczęsna niewiasta nie umiała od takowych zabobonów czartowskich szpetnych i Bogu się nie podobających powściągnąć się, ale owszem nimi się parać i bawić na wzgardę Bogu i zgubę duszy swojej i na szkodę ludzką, i na utratę zdrowia czarowała, skazuje ją na śmierć, aby na stosie drew jako czarownica spalona była per executorem iustitiae*.Często jeszcze przed stosem stosowano karę wstępną, np.: ucięcie świętokradczej ręki lub wyrwanie bluźnierczego języka.
Przez kilka stuleci panowała histeryczna wręcz obawa przed świętokradztwem i czarami, której ulegali nawet ludzie wykształceni. W 1600 roku Sebastian Klonowic w dziele "Worek Judaszów" ubolewał nad takimi występkami:
Naydziesz takie złe ludzie, co Sakrament świętyTaka to była Wielkanoc w Sieradzu roku pańskiego 1693. Ciemniejsza strona naszej przeszłości. Historia, którą próbuje się zasypać, jak resztki sieradzkiego ratusza, a wcześniej zamku. Zasypać, przydeptać, zabetonować i zapomnieć. Bo ciemny lud, jak kania dżdżu, łaknie historii innej, lepszej, pełnej miłości do bliźniego i do miłej Ojczyzny...
Żydom i czarownicom, w uściech swych przeięty,
Przedaią, bezbożnicy, ciało i krew Pańską,
Uięci do pieniędzy chciwością szatańską.
*****
* przez kata
Fragmenty zeznań świadków pochodzą z książki Bohdana Baranowskiego "Nietolerancja i zabobon w Polsce w XVII i XVIII w."
Aż chce się napisać: A to ci historia! Ciekawy post, szkoda tylko, że nie jest wiadomo co stało się z tymi kobietami. Szukając ostatnio informacji na temat stosów w naszym kraju, znalazłam szacunkowe dane, że przez posądzenie o czary spłonęło od 1000 nawet do 10 000 niewinnych osób!! Niedługo pojawi się też u mnie post o tej tematyce, zapraszam więc serdecznie! Bardzo ciekawy blog.
OdpowiedzUsuńDzięki za pozytywną opinię. Twój blog też jest interesujący. Dodaję go do polecanych.
OdpowiedzUsuń