… I patrzyłem na Was z przerażeniem, z oburzeniem, z rozpaczą. Coście z Ojczyzną moją uczynili? Wasz system miał po swojej stronie bezgraniczne znużenie ludu, najbardziej bohaterskiego z pośród innych ludów świata. Obsadziliście „swymi ludźmi" wszelkie stanowiska: byliście w ministeriach i w sztabach, w bankach i w dyrekcjach fabryk. Głosowanie powszechne, robione przez Waszych prefektów, pokrywało Wasze czyny pozorną zgodą obywateli.
Rządziliście, jak chcieliście. Myśmy byli dla Was „zdrajcami" i sprzedajna prasa wlekła nas w błocie ulicy. Nie oszczędzono ani naszych nazwisk, ani godności naszych matek, małżonek i córek. Byliśmy pariasami w domu, dźwigniętym naszymi własnymi rękami, przeżyliśmy wszystko, co przeżyć może człowiek.
Przed dwoma dniami runął Wasz system. Był tak zgniły, że runął bez jęku. Niby syk żmij rozlega się Wasz syk, oskarżający nas o służenie cudzym interesom. My Wam odpowiadamy jednym słowem: "Ojczyzna". Obaliliśmy Was, by ocalić Ojczyznę. Obalając Was, dokonaliśmy połowy dzieła...
W dniu 4 września powstał lud i nikt nie stanął w Waszej obronie. Nazajutrz zaczęliście Waszą kampanię oszczerstw. To jest przecie jedyna, dostępna dla Was broń. Ale popełniliście omyłkę. Dzień 4 września spuścił zasłonę nad Waszą epoką, nad Waszymi "kandydaturami oficjalnymi", nad Waszymi bankierami, nad Waszymi obyczajami. To nie był "dzień buntu", jak Wy mówicie. To był dzień protestu Ojczyzny przeciwko Waszym metodom. Bo naród odczuł, że ginie i wtedy lud stolicy wziął na siebie trud zakończenia epopei Napoleona III. Lud Paryża ocalił Francję. Niech będzie błogosławiony jego protest...
* * *
Tak 6 września 1870 roku przemawiał w Paryżu deputowany, republikanin Leon Gambetta. Człowiek, który wkrótce zyska sławę, dzięki ucieczce balonem z obleganego przez Niemców Paryża. Który, mimo beznadziejnej sytuacji na wojnie z Niemcami, nie podda się i będzie organizował siły zbrojne na prowincji. Odmówi też podpisania upokarzającego traktatu pokojowego.
Dwa dni wcześniej, 4 września, lud paryski zbuntował się przeciw rządom Napoleona III i zmusił parlament do proklamowania III Republiki. W tak ostrych słowach Gambetta wypowiadał się o metodach sprawowania władzy cesarza, który 18 lat wcześniej zdobył tron wskutek zamachu stanu.
Przegrana z Prusami ostatecznie zakończyła dzieje francuskiej monarchii. Dla Niemców pokonanie Francji było okazją do zakończenia procesu zjednoczenia pod przewodnictwem Prus. Uroczyste proklamowanie zjednoczonych Niemiec czyli II Rzeszy nastąpiło w pałacu wersalskim, siedzibie francuskich królów, co dodatkowo upokarzało Francuzów. Tam też cesarzem niemieckim obwołano Wilhelma I Hohenzollerna...
Źródło: "Naprzód" organ Polskiej Partii Socjalistycznej 18.09.1932 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz