Wieczorem 8 grudnia 1980 roku w Nowym Jorku zamordowano Johna Lennona. Słynny muzyk został zaatakowany przed swoim domem na nowojorskim Manhattanie. Zamachowiec oddał pięć strzałów, z których cztery trafiły do celu. Przewieziony do szpitala John zmarł z wykrwawienia tuż po godzinie 23. Zabójca, fan Lennona, 25-letni Mark Chapman, czekając spokojnie na przyjazd policji czytał swoją ulubioną książkę "Buszujący w zbożu"...
24 sierpnia 1981 roku sąd skazał Marka Chapmana na dożywocie, z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie po 20 latach. Od 2000 roku regularnie co dwa lata zabójca Lennona występuje o zwolnienie z więzienia. Sąd konsekwentnie odmawia, zawsze tak samo uzasadniając decyzję: "zwolnienie byłoby niesprawiedliwe i sprzeczne z oczekiwaniami społeczeństwa".
Wiele lat przed tragiczną śmiercią na pytanie dziennikarza, jak wyobraża sobie własną śmierć, Lennon odpowiedział: "Pewnie zostanę zdmuchnięty przez jakiegoś pomyleńca". Uznano to za dobry żart...
Więcej o zabójcy Lennona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz